poniedziałek, 28 czerwca 2010

sopontaniczny wyjazd

W sobotni wieczór wymyśliłam sobie, że nedzielę chciałabym spędzić nad morzem. Rodzinka zaakceptowała mój pomysł- mówisz i masz. My Bałtyk znamy bardzo dobrze, ale naważniejszy członek rodziny, dużej piaskownicy i ogromnej "miski" z wodą nie widział. Dlatego pańcia postanowiła marzenie spełnić i pojechaliśmy...
Torres szczęśliwy, hasał po plaży my cieszyliśmy się jego radością.
Oto kilka fotek z przecudnej niedzieli.



środa, 23 czerwca 2010

już po wszystkim

Po dwóch tygodniach pobytu w szpitalu wróciłam do domu. Oczywiście bez woreczka żółciowego. To on przeszkodził mi w wystawieniu Torresa na Kaliskiej wystawie.
Jutro jadę na ściągnięcie szwów i mam nadzieję, że do 4 lipca wrócę do formy. Torres zgłoszony jest oczywiście na Gorzowską wystawę- tym razem nie mogę dać plamy. Torri by mi tego nie wybaczył! :-)

Pozdrawiam serdecznie